Ustępujący zarząd PKP Cargo SA w restrukturyzacji podsumował swoją pracę w minionym roku. Według pełniącego obowiązki prezesa dr. Marcina Wojewódki spółkę udało się wyprowadzić z najgłębszego kryzysu, w jakim znalazła się wiosną ubiegłego roku. Koniecznym, w jego ocenie, środkiem były jednak zwolnienia 3665 pracowników.
– Minione dziewięć miesięcy to czas wytężonej pracy. Naszym celem było przywrócenie spółce stabilnej kondycji finansowej i pozycji, umożliwiającej jej konkurowanie na rynku kolejowych przewozów towarowych. Rok zamykamy kilkoma kamieniami milowymi – rozpoczęciem
procesu sanacji i restrukturyzacji, a także zakończeniem i rozliczeniem procesu
zwolnień grupowych. Dziś spółka jest już w lepszej kondycji niż w kwietniu br., gdy była
na granicy wykolejenia się. Dokładaliśmy w zarządzie wszelkich starań, by postawić ją na dobre tory, i choć wiele już zostało osiągnięte, przed PKP Cargo stoi jeszcze szereg wyzwań – mówi p. o. Prezesa PKP Cargo SA w restrukturyzacji dr Marcin Wojewódka.
Dziewięć miesięcy temu, 26 kwietnia 2024 roku, Monika Starecka, Paweł Miłek oraz dr Marcin Wojewódka zostali
oddelegowani z Rady Nadzorczej do pełnienia obowiązków w zarządzie PKP Cargo. Ich misją było uratowanie spółki i 10 000 potrzebnych miejsc pracy. Przewoźnik znajdował się wówczas w bardzo złej kondycji, wręcz na granicy wypłacalności, po latach fatalnego zarządzania i politycznie motywowanych decyzji. Zadłużenie PKP Cargo przekraczało 5 miliardów złotych.
Sanacja ratunkiem przed utratą płynności
25 lipca 2024 roku Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy podjął decyzję o otwarciu, na wniosek zarządu, postępowania sanacyjnego dla PKP Cargo. Jak przypomina zarząd, postępowanie sanacyjne, przeciwieństwo upadłości, ma charakter uzdrowieniowy. Jego celem jest zagwarantowanie ochrony Spółki w okresie trudnej restrukturyzacji.
– Otwarcie postępowania sanacyjnego dało PKP Cargo szansę na przetrwanie. Sanacja umożliwia nam zawieranie porozumień z wierzycielami bez ryzyka nagłego postawienia w stan wymagalności wielomilionowych zobowiązań. To, choć nasza Spółka nie posiada zdolności upadłościowej (jako podmiot utworzony ustawą), mogłyby uniemożliwić dalsze prowadzenie działalności, utratę płynności oraz miejsc pracy przez większość pracowników – mówi Paweł Miłek, p. o. członka zarządu ds. restrukturyzacji PKP Cargo.
Decyzję o złożeniu wniosku zarząd podjął, mając na względzie najlepszy interes spółki, jej pracowników oraz akcjonariuszy. Proces restrukturyzacji pod nadzorem sądu umożliwi kontynuowanie działalności operacyjnej w celu osiągnięcia jak najlepszych efektów dla wierzycieli, pracowników i akcjonariuszy.
Trudne, ale konieczne zmiany struktury i oszczędności
Zarząd PKP Cargo wdrożył wiele oszczędności, rezygnując m. in. z szeregu milionowych i
niezasadnych umów sponsoringowych, zawartych przez spółkę w czasach rządów PiS. PKP Cargo były pierwszą spółką z akcjonariatem państwowym, która jeszcze przed Olimpiadą wycofała się z finansowania PKOL.
PKP Cargo mierzyły się też z przerostem zatrudnienia, który negatywnie przekładał się na konkurencyjność rynkową. W 2023 roku spółka, co potwierdza m.in. analiza dziennika Rzeczpospolita, miała najgorszy wśród przewoźników kolejowych wskaźnik przychodu na zatrudnionego: wyniósł on 275,5 tys. zł i był niemal dwukrotnie mniejszy niż w DB Cargo Polska (569 tys. zł). Oznacza to, że do wytworzenia przychodu w wysokości miliona złotych PKP Cargo potrzebuje czterech osób, gdy konkurent tylko dwóch.
– Zwolnienia grupowe były najtrudniejszym i najbardziej bolesnym, ale niezbędnym elementem procesu ratowania PKP Cargo. Przede wszystkim jednak uratowaliśmy 10 tysięcy miejsc pracy. W rok 2025 Spółka wchodzi z zespołem 10 000 wykwalifikowanych osób, których praca będzie kluczowa dla jej rozwoju. W trudnym procesie zwolnień grupowych za nasz największy sukces uznaję podpisanie w sumie z 18 różnymi podmiotami
listów intencyjnych w zakresie zatrudnienia pracowników PKP Cargo. To pierwszy w Polsce projekt tej skali, dający szansę na nową pracę ponad 2000 naszym specjalistom. Mimo iż proces ten jest nadal otwarty, już w 2024 roku skorzystało z niego ponad 500 byłych pracowników – mówi dr Wojewódka. Tuż przed Wigilią, dzięki uzyskaniu pożyczki z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych oraz wsparciu wielu instytucji i zaangażowaniu pracowników PKP Cargo, udało się
spłacić większość zaległych zobowiązań w stosunku do byłych pracowników.
Nowe kontrakty – i nowa prezes
Jak przekonuje zarząd, oszczędności i zwolnienia grupowe były niezbędne, by ratować PKP Cargo. Do przetrwania i rozwoju potrzebne były też nowe kontrakty przewozowe. Specyfiką branży kolejowych przewozów towarowych jest zawieranie długoterminowych umów z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. Bierność poprzednich władz w zakresie pozyskiwania kontraktów sprawiła, że rok 2024 był pod tym względem trudny. Ponadto przez minione 8 lat, pod rządami nominatów PiS, PKP Cargo straciły niemal połowę rynku. Obecny zarząd pozyskał wiele nowych zleceń, zapewniających spółce i jej pracownikom pracę na najbliższe lata.
– Całym zarządem aktywnie pracowaliśmy nad zdobyciem nowych klientów i nowych umów. Pozyskaliśmy m. in. kontrakty na przewóz
węgla z Bogdanki, dla
Tauron Ciepło,
PGE Energia Cieplna, podpisaliśmy dwie umowy z
ArcelorMittal i ArcelorMittal Warszawa. Łączna wartość zleceń z tego tytułu przekracza 300 milionów złotych. Przynoszą one spółce i jej pracownikom większą pewność i stabilność finansową na nadchodzące lata – mówi p. o. członka zarządu ds. finansowych PKP Cargo SA w restrukturyzacji Monika Starecka.
Kadencja obecnego zarządu kończy się 31 grudnia br. Od 1 lutego stery w spółce przejmie
Agnieszka Wasilewska-Semail. W okresie przejściowym obowiązki prezesa będzie pełnił Paweł Miłek, który z dniem 1 stycznia 2025 r. obejmie także stanowisko członka zarządu ds. restrukturyzacji. Marcin Wojewódka i Monika Starecka wrócą do Rady Nadzorczej.